10 sie 08

Numer 9 – Powrót do korzeni

Autor: Redone | Kategoria: Licze ogólnie

Kolejny wpis już na blogu i to w swojej najlepszej formie! Jest wywiad, są rekrutacje, jest opis sesji i wzmianka o CP. Wszystko dzięki wam, drodzy użytkownicy. Podziękowania dla Szarleja, za zgłoszenie tematów CP i dla Ketha za zgłoszenie sesji i doskonałe uzasadnienie czemu warto ją czytać. Czekamy na dalsze zgłoszenia tego typu i zapraszamy do czytania.

***

Statystyki oczywiście jak zwykle uległy rozrostowi. Mamy 18 nowych wątków (mało jakoś, ale może coś źle spisałam?), 796 postów, 25 użytkowników. Ostatnio zarejestrowany: Nuvrielle. Kamilszfed2 nie napisał żadnego posta.

***

Rekrutacje

Changeling: The Lost – w tym systemie Highlander chce poprowadzić sesję. Jak słyszę Lost zaraz kojarzy mi się z serialem, ale tutaj nie mamy do czynienia z rozbitkami na wyspie. Sesja będzie działa się w San Francisco, w czasach współczesnych. MG szuka czterech sumiennych graczy do gry z mechaniką, ale jak sam mówi chętnie przyjmie osoby nie znające systemu. Deadline to 14 sierpień, więc musicie się spieszyć. Ale rekrutacja wygląda zachęcająco, szczególnie wstęp, więc chyba warto. Niech Strach przed ciemnością Cię nie obezwładni.

Dar czy przekleństwo? Oto jest pytanie, które stawia wojto16 w swojej autorskiej rekrutacji. Będzie to sesja o magii we współczesnym świecie, a po wstępie można wnioskować, że będzie ciekawie. Wojto16 przedstawił profesje, które mogą wybrać gracze i grupy do jakich mogą dołączyć. Nie jest to kopia Maga bo MG nie miał z nim styczności. 5-6 graczy ma szansę wziąć udział w tej sesji.

Kolejną autorską sesję ma do zaproponowania Powerslave. Będzie to sesja dziejąca się w Międzyrzeczu, gdzie Śniegród jest miastem obleganym, ale w miarę bogatym, a Krasnogród, Wangród i Kanima cierpią biedę choć mają spokój od najazdów. Ale przecież tak dłużej nie można! Dlatego potrzebni są Najemnicy, a konkretnie 6 osób, po dwie z każdego miasta. Pomóżcie ocalić Śniegród!

Ale to nie koniec autorskich sesji, bo przecież Lord William potrzebuje Dowodu winy! Zginął król, a William nie wierzy, że była to śmierć naturalna. A teraz na tronie ma zasiąść nowy władca, lecz podejrzenia Lorda skierowane są właśnie do niego. William będzie potrzebował ludzi, którzy pomogą ujawnić ten okrutny spisek, przecież na tronie nie może zasiadać taki nikczemnik.

A na koniec mamy także rekrutację typowo wojenną, gdyż czas akcji to II Wojna Światowa. To druga sesja tego typu autorstwa Maciekafc, poprzednia niestety zmarła wraz ze zniknięciem graczy. Ale ta sesja ma wszelkie szanse na powodzenie, rekrutacja jest przygotowana wysoce zachęcająco. Bo któż nie chciałby wziąć udziału w Operacji Overlord, to niepowtarzalna szansa by zapisać się w historii. Nikt jednak nie mówi, że będzie łatwo. Maciekafc rekrutuje ochotników do 15 sierpnia.

Trumna???

Pewnie niektórzy z was zauważyli, ze pojawiła się rekrutacja do Trumny. Podobno nie jest to system. Cóż, mi to wygląda na typowe Indie, ale nie wiem jak będzie to wyglądać w rzeczywistości. Może to po prostu Party Game? Co by to nie było, okazuje się, że czasem trudniej umrzeć niż się wydaje. Kiedy gra się odbędzie chętnie wypytam uczestników jak się bawili i opowiem wam czy to wypaliło.

Biała żmija

Jest to sesja w Śródziemiu zgłoszona przez Ketha, który twierdzi, że naprawdę warto ją przeczytać. Z resztą sami przeczytajcie, jak to uzasadnia, bo mnie to całkowicie przekonuje i sama bym tego lepiej nie ujęła:

Jest to alternatywna historia, która bezpośrednio nawiązuje do wydarzeń zawartych we Władcy Pierścieni i Hobbicie oraz poprzedzających je. Punktem wyjścia jest pozornie prosta historyjka, która coraz bardziej zaczyna się komplikować.

MERP nie spełnia oczekiwań. Świat Tolkiena jest ponoć najtrudniejszy do grania w RPG. Wszystko jest ponoć ściśle określone, hermetyczne i nie ma tam miejsca na innowacje lub nowości. Toczyła się nawet o tym dyskusja na forum. Myślę, że naszą sesją pokazujemy, że jest inaczej. Świat Tolkiena niesie ze sobą ogromne możliwości przeplatania motywów i snucia opowieści. Długaśnej i barwnej. Tak jak Biała Żmija, która stała się dla mnie przede wszystkim wyczynem literackim.

Od strony technicznej stoimy na bardzo wysokim poziomie. Dbamy o zapewnienie dużej ilości ilustracji. Czasem z braku odpowiednich przechodzimy do obróbki grafiki. Staramy się umieścić na każdej stronie pasujący do świata utwór muzyczny, będący motywem przewodnim aktualnych wydarzeń.

Stan liczebny graczy cały czas się powiększa. Żmija istnieje czwarty miesiąc i rośnie aż miło, a końca jeszcze długo nie będzie widać. Powoli dogania największe sesje LI. Zgarniamy same pochlebne opinie. (Od aktualnych i byłych graczy, obserwatorów i administracji- Milly). Każda z nich jest dla nas sporym kopnięciem w postaci motywacji.

A ja zapraszam was także do komentarzy gdzie możecie poczytać o sesji, a także zobaczyć pochlebne opinie. Bardzo się cieszę, że Sródziemie tak świetnie się rozwija ostatnio na Last Inn, bo to nie jedyna sesja. Tamte co prawda upadły, ale liczy się, ze w ogóle były. W końcu będzie i sesja, która doczeka naturalnego końca i trzymam kciuki by była to właśnie Biała żmija.

CyberPunk 2020

Na szczęście są jeszcze osoby, które uważają, że CP nie umiera i robią coś w tym kierunku. Szarlej założył niedawno dwa tematy w dziale CyberPunka i chętnie posłucha waszych opinii. No bo co sądzicie o religii? Czym ona jest dla was i waszych współgraczy? Modlą się czasem? A jeśli tak to tylko dla samego faktu modlitwy czy z wewnętrznej potrzeby? Szarlej poruszył także ciekawy temat ról. Pomyślicie, ‚no tak, ale o czym tu gadać?’ Ano jest o czym, bo jak słusznie autor tematu zauważył, każdy inaczej może widzieć daną rolę. Sami zerknijcie i ożywcie trochę dział CyberPunka, przecież warto!

Wywiad z Yarotem

A na koniec perełka numeru. No nie, nie będzie to okrągłe ani białe :D Ale zdecydowanie cenne – wywiad z przywódcą naszej sekty: Yarotem!

Redone: Yarocie, jak długo jesteś już moderatorem?
Yarot: Tak od razu z grubej rury? Dobra, to od 2005 roku. Zwykłym userem pobyłem raptem chyba ze 3 czy 4 miesiące
R: Czyli masz już około 3 lat stażu, no proszę. I jak ci się podoba to zadanie?
Y: Nie podoba mi się, ale ktoś musi to robić. Bywały chwile, że było ciężko, ale i takie, gdzie było całkiem sympatycznie. Czasami mnie nie było, potem znów się pojawiałem – to efekt tego, że ma się swoje życie i życie na forum.
R: A to ciekawe, zawsze myślałam, że się podoba :D Nie chcesz może zdradzić naszym czytelnikom jakiś ciekawych plotek z pokoju modów? Może czekają nas jakieś niespodzianki wkrótce?
Y: Ja nie plotkuję. Mogę tylko przypuszczać :) Obecnie nic nie przypuszczam, bo są wakacje, wszyscy w rozjazdach i na coś więcej trzeba poczekać. Ale to tylko moje przypuszczenia :)
R: Rozumiem. Wspomniałeś o pozaforumowym życiu i rozjazdach. Jak wiemy na zjazdach LI zjawiałeś się nie raz. Co sądzisz o takich spotkaniach?
Y: Tak. Bywałem i na północy i na południu. Znaczy w Krakowie i Toruniu/Malborku. Spotkania takie to bardzo fajna rzecz. Można poznać osoby znane tylko z nicków i przekonać się jakie są naprawdę. Można wspólnie zagrać, powygłupiać się i pożartować. Sama wiesz, jak jest :)
R: I napić :D Dawniej stawiało się forumowe piwo, teraz na szczęście coraz łatwiej można postawić prawdziwe.
Y: Napić też, ale jak ten wywiad idzie dla wszystkich to trzeba ocenzurować :) bo jeszcze ludzie pomyślą, że tylko się pije :)
R: A to może nie prawda? :D Pije się dużo, ale nie przeszkadza to w innych rzeczach które wymieniłeś.
Y: Jasne, że prawda. To znaczy nie pije się cały czas, ale nie przeszkadza to w niczym. Zawsze trzeba znać umiar :)
R: Rozegrało się pare świetnych sesji, które ty z resztą czasem prowadziłeś. I zawsze są na wysokim poziomie. Skąd bierzesz pomysły na sesje?
Y: Z głowy czyli z niczego, jak mawia Bałtroczyk :) A tak naprawdę to zewsząd i znikąd. Słowo, rzecz, notka w necie, papierek w śmietniku, piosenka zasłyszana u siąsiada obok w autobusie. Bo przecież skąd indziej? To, co nas otacza to wystarczająca inspiracja.
R: A do tego pewnie masz swoich ulubionych graczy. Zdradzisz kto jest twoim ulubieńcem na forum i dlaczego to ja? :D
Y: Haha, czy to pytanie podchwytliwe? :) Ale tak naprawdę to nie jest tak, że ma się swoich ulubionych graczy. Grałem z wieloma osobami. Chciałem poznać i „popróbować” każdego, kto chciał u mnie grać. Dawałem szansę nawet osobom, które dopiero co zaczynały na forum. To przyczyniło się do tego, że wiem na kogo mogę liczyć, wiem, kto jak pisze i do kogo mogę zwrócić się o pomoc. Pamiętam swoją pierwszą sesję. Grałaś tam z Sayane w „Niemym Krzyku”. Bardzo mile to wspominam, bo sam zaczynałem i miałem osoby, które już na forum były. Przez to polubiłem grę w taki sposób i oczywiście, jeśli była okazja, to biorę do sesji osoby, z którymi już grałem. Bo w ile moich sesji grasz? 4?
R: Grałam w sumie w mniej więcej 4.
Y: Zauważ, że faktycznie trochę osób się powtarza, ale zawsze jest ktoś nowy – czy to na forum czy po raz pierwszy u mnie. Dlatego nie mam nikogo specjalnie upatrzonego :) a wszyscy, którzy u mnie grają są dla mnie ważni :)
R: Tak. Dawniej dawałeś za granie ‚yaroty’. Nadal tak robisz?
Y: Tak, yaroty. Nie, odszedłem od tego. Po zmianie forum nie miałem swoich zapisków i pozostało tylko to, co w głowie. Obecnie jest tyle rankingów na forum, że jeszcze jeden jest doskonale zbędny :) Ale może kiedyś…:)
R: Masz rację :D A jak myślisz, jak to się stało że jesteś „przywódcą naszej sekty”?
Y: I to mnie zastanawia? Dlaczego? I dlaczego ja? Przecież nie wykazuję się niczym specjalnym. I to w zasadzie muszę ja ciebie o to spytać? :) Jak to się stało? Powiedz mi…
R: No właśnie sama się zastanawiałam :D Nie pamiętam w którym momencie to się stało, ale chyba po pierwszym zlocie w Toruniu kiedy wykazałeś się nadzwyczajnymi zdolnościami prowadzenia sesji na żywo i okazałes się po prostu spoko gościem. Ale to by już chyba rzeba było Rudą zapytać, moze ona będzie wiedzieć dokładnie :]
Y: Wiesz, ale na forum są sami spoko goście :) Tych, których poznałem osobiście są napradę fajni. Dobrze się z nimi gada i pije :) Czasami można się powygłupiać, jak chociażby z Malem w Toruniu :) Przy pokazie ciosów :)
R: Tak, nadal się dziwię ile tu świtnych ludzi. Mimo wszystko chyba masz zdolności przywódcze :D Konkursy fajne prowadzisz na przykład ;) Własnie, jak ci się prowadziło konkurs filmowy?
Y: Konursy, jakieś organizowanie – to jest to, co ktoś musi robić. Ja mam z tego satysfakcję, bo wiem, że komuś przez to pomogę i będzie fajnie. Konkursy to całkiem sympatyczna rzecz. I zawsze mi się je prowadzi dobrze. Szukanie pytań i odpowiedzi, czasami coś niecodziennego. To jest to. Do konkursów malborskich musiałem się przygotować, ale zabawa była fajna :)
R: No twoje pytania do konkursu Cthulhu nie raz mnie zdumiewały, różnorodność była ogromna. Kiedy konkurs ruszy ponownie?
Y: Konkurs cthulhu pochłaniał mnie niczym sam Wielki Przedwieczny a filmowy zmusił do przejrzenia mojej filmowej biblioteki. Wrócę do konkursu cthultystycznego jak tylko będę miał troszkę więcej czasu. Ale już teraz mogę zapowiedzieć, że będzie fajna nagroda :) Pojawiły się od niedawna na Q-workshopie kości w zestawie specjalnie do Cthulhu. Są SUPER :) I taki zestaw będzie nagrodą.
R<ściska Yarota>: Nagrody fundujesz z własnych pieniędzy prawda?
Y: Nagrody są tylko z moich pieniędzy. Tak by nikt nie powiedział, że sprzeniewierzam składki albo co :)
R: To bardzo miło z twojej strony. Może właśnie dlatego jesteś guru, ze względu na twoją hojność:D
Y: To nie jest hojność. Za każdą taką hojnością stoi dbanie o własne samopoczucie zatem jestem tak naprawdę strasznym samolubem, bo sprawia mi to przyjemność :)
R: Planujesz w najbliższym czasie wyjazd na jakiś konwent? Gdzie userzy moga cię spotkać?
Y: Konwent….hmmm…nie mam nic w planie. A mnie na co dzień można spotkać w Warszawie :) Jeśli ktoś ma ochotę to tutaj mnie zastanie przeważnie zawsze :)
R: To może Zahcon 5-7 września w Toruniu? Na pewno trochę ludzi z LI się tam zjawi. Ja na przykład i nnnm :D (a także Lilith, Lhianann, Nami i pewnie wielu innych, zapraszamy! – przyp. redakcja)
Y: Czytałem, ale już wiem, że nie dotrę tam. Niestety moja praca jest tak ustawiona, że nie dam rady w tym terminie. Na spotkanie z wami wszystkimi muszę się umówić na inny termin :)
R: Wielka szkoda :( To chyba wszystkie pytania jakie do Ciebie miałam. Chcesz dodać cos od siebie? Pozdrowić kogoś?
Y: Pozdrowić mogę wszyskich, którzy to czytają – zarówno z LI jak i zaprzyjaźnionych ludzi :) Od siebie nic nie będę dodawać. Może uzbiera się na kolejny wywiad :)
R: Zawsze będziesz miłym gościem w progach naszego bloga. Dziękuję Ci bardzo za poświęcony czas.
Y: Ja również dziękuję.

I to już wszystkie atrakcje na dzisiaj, ale mam nadzieję, że było co czytać. Prawdopodobnie następny numer będzie miał poślizg i pojawi się w poniedziałek, a nie niedzielę. Za opóźnienie przepraszamy.

Nnnm i Redka <machają mackami>

Obrazek autorstwa NorwegianAngel.

Tagi: , , ,

2 Responses to “Numer 9 – Powrót do korzeni”

  1. Aveane Says:

    R: To może Zahcon 5-7 września w Toruniu? Na pewno trochę ludzi z LI się tam zjawi. Ja na przykład i nnnm :D (a także Lilith, Lhianann, Nami i pewnie wielu innych, zapraszamy! – przyp. redakcja)

    Pomimo, że nie jestem do końca pewien, czy będę, to czuję się pominięty :-P

  2. Adr Says:

    Witam. Sesje Yarota to najlepsza z możliwych reklam LI. Pamiętam, że jak rok temu pojawiłem się na LI to właśnie zafascynowały mnie sesje ZC prowadzone przez Yarota: Arka i Cień Yog-Sothotha. No i oczywiście avek Red devil inside :-)

    Potwierdzam słowa Yarota:
    „Dawałem szansę nawet osobom, które dopiero co zaczynały na forum.”

    Tak było w moim przypadku. Zostałem przyjęty do sesji „Cień Yog-Sothotha” w zasadzie na podstawie KP, mając ok.10 postów na forum. Czyli jako zupełnie nowy user.

    Pozdrawienia dla Yarota i Redone

Leave a Reply