1 mar 09

Numer 30 – Zapach życia

Autor: admin | Kategoria: Licze ogólnie

Witajcie najdrożsi! Wiosnę czuć w powietrzu, tylko patrzeć jak wszystko zacznie budzić się do życia. Oby nie tak jak w Kosiarzu Pratchett’a gdzie dosłownie „wszystko” zaczynało żyć, łącznie ze śrubami, krzesłami czy nożami :P Ale o czym to ja… A tak, nowy numer bloga. 1 marca przypada ładny, okrągły 30 numer.  Zapraszam!

Redone

***

StoLIk Redone

Witajcie przy moim stoliku. Żeby czymś ożywić ten blog postanowiłam zawsze dodać tu trochę moich przemyśleń i nazwałam to ładnie „StoLIk Redone”.  Dział wywiadów od tego numeru będzie nazywał się „Wywiad z LIczem”. Kto zgadnie z jakiego to filmu? :P

Przejdźmy do meritum.  Otóż mamy już marzec, nie da się ukryć. Coraz bliżej ciepłych dni i lata. A co jest latem? Sezon turniejów rycerskich! He he, ale co bardziej interesujące dla Last Inn – lato to czas konwentów.

Już za kilka tygodni odbędzie się Pyrkon w Poznaniu. Konwent duży, znany i z bogatym programem. Co sądziłam o poprzedniej edycji można znaleźć na LI, ale nie wracajmy do tego :P Myślę, że jak ktoś ma akurat trochę pieniążków na zbyciu to warto skorzystać z okazji uczestniczenia w tym konwencie. Ludzi tam zawsze sporo, a jak dobrze pójdzie może nawet dacie radę pograć.

Jeśli ktoś ma blisko do Poznania i nie może się doczekać, 6 marca (a nie 7 jak planowano), czyli lada chwila, organizowany jest Homo Cyberneticus. Jest to jednodniowy konwent poświęcony Cyberpunkowi, myślę że warto zajrzeć.

Jeśli na marzec jeszcze wam mało wrażeń, zajrzyjcie do Rzeszowa. Kolejna edycja Rkonu czeka. Fajny program i nie drogo, a do tego można tam spotkać  LIczy z prelekcją na temat PbF.

W czerwcu w Toruniu odbędzie się Zahcon. Na ten konwent zdecydowanie warto pojechać, ciekawy klimat, dość bogaty program i świetni ludzie (ale to na każdym konie). Tylko skąd brać na to wszystko pieniądze, a to dopiero kilka pozycji!

A co wy sądzicie? Warto wydawać pieniędzy na konwent? Pojedziesz sam drogi LIczu jeśli akurat nikt ze znajomych nie jest chętny? A może od dawna marzysz o odwiedzeniu jakiegoś konwentu, ale nigdy nie miałeś szansy? Komentarze czekają na wasze opinie.

Redka

***

>> Rekru-LI-tacje! <<



Śnieg topnieje i zalewa nas kończącymi się rekrutacjami! Może jeszcze się załapiesz!


Opowieści z Karaibów: Złoto z Isla De la Muerta

Na początek podgrzeję atmosferę bardzo obleganą sesją DrHyde’a i Merilla >>Opowieści z Karaibów: Złoto z Isla De la Muerta”<<

Hej ho kamraci! Po ostatniej potyczce Szalony Kapitan Lee uzupełnia swoją załogę różnej maści awanturnikami, którzy będą towarzyszyć mu w podróży po Złoto! Bracia i siostry chcecie się obłowić i ogrzać w cieple Karaibów? Na Tortudze trwa jeszcze rekrutacja do podróży, która z pewnością będzie obfitować w wiele niespodziewanych przygód!

Tutaj możecie się przyjrzeć umiejętnościom, jakimi należałoby się zareklamować, bo Lee nie bierze byle kogo na swój pokład ;] Statek odpływa 6 marca równo o północy.


[Warhammer] Wędrowcy

Dobrze, zostajemy jeszcze w klimatach żeglarskich. W świecie targanym burzą chaosu[WFRP IIed] Micas wprowadza swoich graczy na pokład galeonu, który ruszy ku zimnej Norsce. Zostaje nam życzyć powodzenia, gdyż sesja właśnie rusza!

Bogowie Olimpu

Skoro nie żeglarzem to może Cywilizatorem? Nasi dobrzy znajomi z lektury „Mitologii” J. Parandowskiego: Zeus, Atena, Hera itd. – stają przed nie lada problemem. Za 50 lat przybędzie wymiana ekipy, a ludzie przestali się rozwijać. Aby nasi eksploratorzy z 12. planety układu słonecznego Nibiru zapisali się w pamięci człowieka jako bogowie greccy, należy im pomóc – wcielić się jednego z nich! Storytelling by Mira, ankieta w KP ;], postowanie 1/10 dni. Czas drodzy olimpijczycy macie do 13 marca!


[Storytelling] Irackie Piekło

Jeżeli wolicie wziąć udział w sesji zakorzenionej w naszych czasach, Korbas proponuje wyprawę do Bagdadu. Spróbuj swoich sił jako żołnierz amerykański przetrwać piekło lub rozpętaj jedno jako partyzant. A może wolisz rolę przemytnika? Dla każdego coś miłego. Ale spieszcie się, gdyż rekrutacja kończy się…


[Storytelling] Tajemnica Edwarda Kelleya.

Klimatycznie wita nas M.M w swojej rekrutacji na modłę renesansową. Proponuje awanturniczą przygodę opartą o poszukiwanie tajemniczego manuskryptu przez Wilkołaka, Wampierza i Demona Merkuriusza. Nęci nas fraszkami i możliwością stworzenia niepowtarzalnej postaci co swoje magiczne umiejętności zawdzięcza szybkiej transakcji kupna/sprzedaży duszy, dymu co lubi przemieszkiwać w różnych ciałach, przerośniętego wilka i strzygi – a wszystko w potrawce ludowych podań. Spieszcie się z kartami, bo sesja startuje na początku marca ;]


[Storytelling - Postapokaliptyczne] Karmazynowe Nieba (+18)

Extremal serwuje nam ekstremalne wydanie
Polski postapokaliptycznej. Czterech graczy ruszy eksplorować świat pełen gruzowisk, lejów po bombach, gangów, które jak cię złapią, to sprzedadzą wszystkie twoje rzeczy łącznie z organami. Zanim podejmiesz decyzję, czy składać KP:

„Odpowiedz sobie na pytanie: jak zachował/a byś się podczas ekstremalnych sytuacji, w których na szalę rzuca się jednocześnie moralność i instynktowną chęć przetrwania; w świecie w którym nie ma wyboru pomiędzy dobrem a złem.
Odpowiedz sobie na pytanie jak zachowałbyś się w świecie w którym w ogóle nie ma już dobra ani zła…”


[Monastyr] Namiestnik
„Rekrutacja do Monastyru, polecana przez ministerstwo edukacji i Merilla.”

Czegóż więcej potrzebujecie? Zgłoście się a nie pożałujecie. Szarlej proponuje rozprawić się z cieniami ciągnącymi się za Waszymi postaciami w Saldgardzie, byleby potrafić „przelewać swoje myśli na papier” i przy okazji „mieć gg” ;] To do was zależy, jak rozwinie się ta sesja.

Termin do 16 marca.


[DP] Fantazja szlachecka, czyli przygoda dla trzech ich mościów. Prolog – warchoł

Czyli zanurzycie się (w gorzałce też ;]) w sarmatyzmie i wcielcie się w wielmożów, co to w końcu do domu po wyprawie z łupami wracają! A zresztą zobaczcie sami.


[Autorski] Bogowie Babylonu – Nowy świt

Szykuje się gratka. Na podstawie autorskiego systemu możemy przenieść się do Babylonu i krzewić wiarę! Och, oby nie skończyło się stosem ;]!
Uwaga, sesja będzie crashtestem, to może jakieś podziękowania nawet się dla chętnych graczy znajdą ;P
Wizję Babylonu roztacza przed nami Prabar_hellimin.


[fuzion] Price Of Freedom

Deszcz, deszcz i deszcz. Leje się na głowy mieszkańców Nowego Yorku. KP im by rozmokły, gdyby nie zamknęli się szczelnie w domach. Pewnie teraz oglądają telewizję. Johnatan jednak liczy, że jego gracze mimo negatywnej aury ruszą się i zanurzą się w tych kolumnach liczb podczas tworzenia sierżanta-detektywa wydziału zabójstw 62 posterunku NYPD.
Macie czas do 16.03.

[Autorski] 18+ Dolina Cieniów

Istnieje takie miejsce, gdzie nikt się nie zapuszcza. Albo i nie. Zapuszcza, ale już nie wraca. To spotkało Lilię z Searsos. Żołnierzy, którzy ruszyli jej szukać, również. Legendy jednak mówią o niewyczerpanym bogactwie Doliny i skarbach… Mają rację? Hirin pomoże graczom doświadczyć tej podróży na własnej skórze.

„I to by było chyba na tyle, prawda?”


I na deser dwie propozycje Pana Piotrusia.

Autorski QS – Asasyn

Krótka i nieskomplikowana rozrywka dla osób, które chcą spróbować swoich sił jako Zabójcy. Go go Asasyn!!


Outer Space TM [autorska space opera]

Prawie Star Trek. Ale prawie robi wielką różnicę ;] Czyli klimat dzielnych godnych poświęcenia się naukowców na rzecz poznania Wszechświata w tonie mniej poważnym.


Rekrutacje dodatkowe ;]


Viva Allracja!

Nie uwierzę, że istnieje wśród lastinnowiczów osoba, która nie miała w ręce którejś z książek Pratchett’a. Dzięki temu wszyscy znamy atmosferę Ankh-Morpork i Sigil.
I to właśnie czeka cię w Allracji. Aż zacytuję za Abishai’em:

„Jakieś pytania?”


Życiodajne Soki(+18)

Najbardziej nieprzyzwoita sesja LI (takie przynajmniej chodzą słuchy ;]) wyssała życiodajne soki z graczy i potrzebuje doładowania!

Czyli Zapatashura poszukuje dwójki pełnoletnich śmiałków do swej przygody. Aby zostać wybrańcem losu należy jedynie przejrzeć poprzednią rekrutację i spłodzić krótką scenkę erotyczną, która przejdzie przez krytyczną ocenę MG. Czas macie do 9 marca.


[Autorski]Baśń.

Mimo złośliwości losu, Enneid walczy o reaktywację swojej Baśni o elfach, rusałkach i wróżkach. Pomożecie? – Pomożemy! ;]


Dla poszukujących przygody już-prawie-wiosenne zestawienie przygotowała Latilen.


See Ya Next Time!

***

Z serii “Yarot prawdę Ci powie”

Erpegowiec Metalowiec odcinek 18 „Duch w pancerzu, czyli dzień wsparcia”

Długo się zastanawiałem nad tym, jak ugryźć temat uczuć, o których pisałem poprzednio. Walentynki minęły i znów poczułem, że czegoś mi brakuje. Stąd już był tylko krok do powstania tych przemyśleń, które chcę wam przelać na ekran monitora. Chodziło mi to po głowie już od dawna, ale jakoś nie było wcześniej okazji ani ochoty, by o tym napisać. Z drugiej strony nie chciałem tutaj walnąć czegoś mało strawnego i do bólu oczywistego. To, że fajnie jest być miłym albo kochanym nie znaczy, by pisać o tym elaborat. Szkoda prądu i papieru na to. Ciekawiej jest spojrzeć na to z innej strony, bo przecież każdy medal ma dwie strony. Punktem wyjścia oczywiście były Walentynki, ale nie jako święto zakochanych jako takie, ale święto, które uwypukla jedno z ważniejszych uczuć. Czyni to tak bardzo, że czasami łapiemy się na tym, że żyjemy od święta do święta. Zapominamy przy tym, że jest jeszcze w tym wszystkim szary dzień, skrzecząca rzeczywistość oraz poranny ból głowy po nocnej popijawie. No właśnie…

W zabieganej codzienności często brakuje nam tego, co tą codzienność zmienia, choć na troszkę. Czy to będzie kwiatek czy uśmiech – ważne jest, że człowiek jest zdolny do czegoś takiego. Walentynki, Zaduszki, Święto Dziękczynienia czy Dzień Bez Papierosa – to wszystko są okazje do tego, by coś pokazać dla innych. Coś, co jest ważne i o czym można przypominać – albo o drugiej osobie albo papierosie w ręku. Takie spojrzenie na to święto – szczególnie w oprawie komercyjnej, jaką nam fundują każdego roku sponsorzy – sprawiło, że żyjemy od święta do święta. Na co dzień nie przejmujemy się takimi rzeczami. W końcu jest przypominajka w kalendarzu i całe stosy papierowo-multimedialnych reklam, które nie pozwolą nam zapomnieć. Z tego powodu średnio zapatruję się na takie święta. Jasne, że są potrzebne, ale traktuję je po swojemu. Nie wywracają mi one życia, nie mobilizuję się w tym terminie ani nie napinam, by coś pokazać. Nie warto, bo przecież tak postępować trzeba na co dzień.

Stąd jest już tylko krok do tego, co już wrzuciłem poprzednim razem – mrocznego aspektu uczuć. Dlaczego mrocznego? Bo przecież uczucia nie dzielą się jednoznacznie na dobre i złe, pozytywne i negatywne. I nie chodzi mi o to, że nienawiść jest zła, bo w kontekście uprzedzeń tak jest zdecydowanie, ale jeśli zachodzi to w zupełnie innych warunkach to niektórzy traktują ją jako coś dobrego. Ba, słyszy się nieraz, że motorem napędowym czynów może być właśnie złość czy nienawiść. Czytając „Diunę” Herberta naszła mnie taka myśl – nasze uczucia są jak woda. Są potrzebne do życia i nadają mu odpowiedni smak. Jednak woda wodzie nierówna. Jest słodka, słona, czysta, brudna i wiele innych jej odmian. To ciągle woda, ale smakująca inaczej. Dlatego też miłość może być słodka jak woda z cukrem, choć często ma smak gorzkich łez. To samo uczucie i inne spojrzenie na nie. I to jest właśnie owo mroczne ziarno w duszy. Każdy je ma, bo każdy ma uczucia. I może być to zarówno coś wspaniałego jak i coś destrukcyjnego. To już zależy od nas samych i tego, co chcemy zrobić. W obronie siebie jesteśmy w stanie zrobić wszystko i uczucia traktować jak pancerz, który nas obroni.

Myśląc o uczuciach miałem skojarzenie z duchem w pancerzu. Stąd przyszedł mi na myśl specjalny rodzaj pancerza, który może być niebezpieczny dla samego noszącego. Bo przecież uczucia to broń obosieczna. Wiecie, co to jest? Pancerz reaktywny. Znawców przepraszam za uproszczenia, laików zachęcam do przeszperania sieci. Na moje potrzeby powiem tylko, że pancerz reaktywny to taki pancerz, który wybucha zanim główna głowica dotrze do pancerza właściwego osłabiając jej siłę. Uczucia oraz zachowanie spełniają rolę takiego pancerza. Gdy spodziewamy się ataku, reagujemy wybuchem. Gdy wybuch następuje, staramy się go rekompensować siłą własnej reakcji. Zamieniamy się w chodzące bomby, które jeśli tylko się dotknie w jakiś sposób, są gotowe odpalić. Ranią nie tylko siebie (pancerz reaktywny osłabia pancerz główny), ale również innych wokół – znajomych, przyjaciół i rodzinę. Smutne to, ale prawdziwe. Pisałem już w którymś z wcześniejszych odsłon bloga o tym, że w sieci jesteśmy niemal niezniszczalni. Możemy wszystko, na wszystkim się znamy i nasze komentarze celnie wchodzą w cel. Tylko, że jeśli tylko coś zostaje wymierzone w nas – od razu przechodzimy do ataku. Czasami ta reakcja jest słuszna, a czasami przesadzona. Stąd biorą się nieporozumienia oraz konflikty.

Poczytajcie kiedykolwiek komentarze do newsów na onecie. Tam doskonale widać to, jak wymierzony pocisk trafia na wybuch pancerza. Zdarzają się tam tacy mistrzowie, którzy czekają na ten wybuch by potem wywinąć się i uderzyć z innej strony. Delikwent zostaje wtedy bez niczego i cios wchodzi jak w masło. To jest wstrętne, bo wykorzystuje naszą słabość tylko, że tak działa ewolucja. Prowadzi też do smutnej konkluzji – za parę lat na sieci zostaną tylko osobniki całkowicie opancerzeni i gotowi wykorzystać wszystko by tylko wyjść na swoje i postawić na swoim. Cała reszta już się wyniesie, by zostawić to bagienko i mieć święty spokój. Uff…ale się przy Walentynkach zebrało :) Swoje teksty zwykle mam już gotowe przy zapowiedzi (czyli to, co pisałem o Walentynkach miałem gotowe dwa tygodnie temu). Nie zawsze reaguję na to, co słychać na bieżąco, ale staram się jakoś to wpleść. Nie będzie nic, zatem teraz o tym, co przez ostatnie dwa tygodnie się wydarzyło – zainteresowani wiedzą. Nie chcę już pisać ani mówić, bo jest czas po temu by pisać i po temu by milczeć. Niech klimat się uspokoi, co tylko nam na dobre wyjdzie. A pewnie za jakiś czas nieco na ten temat napiszę za czas jakiś. To tyle tytułem wrzutki, by nikt nie pomyślał, że nie jestem na bieżąco  :)

A już całkowicie na zakończenie została mi tylko jedna uwaga. Pamiętacie „Chłopców z Placu Broni”? Chodzi mi o kapelę. Miała kilka fajnych kawałków, z których jeden jak ulał pasuje do tematu uczuć i reakcji. Na imprezach śpiewało się to pijackim głosem, bo było fajne i człowiek jeszcze nie wiedział, co to miało znaczyć. Dziś patrzę na to inaczej. Słowa „Nie mamy już nic, nie mamy już nic do stracenia Tu nie ma nic, tu nie ma już nic do zburzenia” jeszcze długo będę pamiętać, bo tak kiedyś było. Nawet w „O co kaman?” na MTV by tego nie wytłumaczyli :) A mi to dobrze pasuje do teorii wody uczuć (nawet niezły zwrocik). W uczuciach działamy jak desperaci, którym naprawdę nic nie zależy. Liczy się tylko to, co chcemy osiągnąć. Tylko, że przez to nie zauważa się wielu rzeczy i może się okazać, że zostaniemy sami. I nie będzie nic, nawet nic do zniszczenia. Ugotujemy się w swoim pancerzu czekając na rakietę, która nigdy nie nadleci.

W kolejnym odcinku o strachu i jego rodzajach, dlaczego macki straszą bardziej niż wampir za oknem i o tym, że Świat Mroku nie jest taki straszny, jakim go malują.

Vale! Yarot

Wywiad z LIczem

Aveane: Dzień dobry Państwu! Witam w kolejnym odcinku programu „Wywiad z LIczem”. Dziś przed Państwem, wybrana spośród wielu… Penny! Przywitaj się ładnie :)

Penny: Dzień dobry :)

A: Zaczniemy od pytań standardowych: jak się zaczęła Twoja przygoda z RPG?

P: Pokrętną drogą. Kilka lat temu termin RPG obił mi się gdzieś o uszy, ale wtedy nie zwróciłam na to uwagi. Później z nudów zaczęłam grywać w cRPG i przy okazji zbierać ogólne informacje o samym gatunku. Niestety, nigdy nie miałam dość czasu by „zgłębić” temat papierowych RPG-ów. Czas ten pojawił się nagle niemal rok temu, po maturze. I dalej już się samo potoczyło ;)

A: Od jakich cRPG zaczęłaś?

P: Ojej… Nie pamiętam. Chyba od Gothica, ale nie jestem pewna.

A: A od jakich papierków?

P: Moją uwagę od razu przyciągnął Warhammer :)

A: No pięknie, dobry wybór ^^ Grasz też w innych systemach?

P: Zamierzam. Na razie się z nimi zapoznaję. Jednak rok to krótki okres czasu ;)

A: Ja po roku już miałem dwa systemu opanowane :D I na tym się skończyło :P Jak trafiłaś na LI?

P: Cóż… ja się wolno uczę ;) Na LI trafiłam grzebiąc w Sieci.

A: I jak Ci się podoba?

P: Bardzo :) LI ma niesamowitą atmosferę. Z natury jestem trochę nieśmiała (tak, nawet w Internecie;)), ale bardzo szybko się odnalazłam w społeczności LIczów.

A: Chyba wszyscy zauważyli, że masz dobry kontakt z Kutakiem. Co o nim sądzisz? :D

P: Hmm… Z jednej strony wydaje się być strasznym egocentrykiem, ale sądzę, że to tylko taka poza. Zresztą, w tym konkretnym wypadku nie jest to irytujące. Rozśmiesza mnie tym. Z drugiej strony jest inteligentny i wie, jak w pełni to wykorzystać. Dobrze się z nim rozmawia a czasem nawet i kłóci (o, przepraszam: wymienia poglądy ;)) Rozśmiesza mnie do łez. Generalnie wydaje się być sympatyczna osobą. Niestety, nie mam pojęcia, jaki jest naprawdę.

A: Może kiedyś będziesz miała okazję się przekonać. ;) Czas na pytanie sponsorowane: dlaczego uznajesz nasz blog za wspaniały?

P: Twoje źródła informacji są jakieś lewe – nigdy tak nie powiedziałam ;) Ale tak na serio to bardzo ciekawa inicjatywa. Byle tak dalej :)

A: Nikt nie powiedział, że to Twoje słowa, tylko że to jest Twoja opinia :D Jak Ci się podoba sesja, w której bierzesz udział?

P: Moja jedna, jedyna sesja, która, niestety, stoi w miejscu. Dało mi to ogląd na to, jak się gra na LI i, co najważniejsze dla mnie, jak podejść do pisania KP na takie sesje. Oceniam ją pozytywnie, pomimo że mój udział w niej był raczej mierny.

A: A jak oceniasz prowadzenie Cedryka?

P: Podziwiam go za to, że podjął się prowadzenia Warsztatów sam, bez niczyjej pomocy, tym bardziej, że chętnych było sporo. Uważam, że zapanowanie nad taką ilością graczy to spore wyzwanie i wyszło mu to nawet zgrabnie. Mam nadzieję, że wróci do prowadzenia Warsztatów, choć na razie się  na to nie zanosi. Trudno mi jednoznacznie go ocenić. Wydaje mi się, że dobry z niego prowadzący.

A: Planujesz rozpocząć grę w jakiejś innej sesji?

P: Oczywiście, że tak :) Dostałam się do sesji, którą miał poprowadzić Arango, ale jeszcze się nie rozpoczęła, więc zostaje mi tylko czekać i odwiedzać dział z rekrutacjami. ;) Oprócz tego przygotowuję kartę do sesji Miry i prawdopodobnie pokuszę się na sesję Micasa „Wędrowcy” :)

A: O, widać, że aktywna graczka. Mam nadzieję, że podołasz takiemu wyzwaniu, bo wybierasz dobrych MGów ^^ Własną sesję też planujesz?

P: Wszystko się może zdarzyć ;)

A: Rozumiem, że interesujesz się czymś innym, niż tylko RPG.

P: Głównie literaturą. Oprócz fantasy na mojej półce z książkami stoją także książki Lema i braci Strugacckich (jedyne s-f, które czytuję), Kroniki Wampirów Rice, kilka powieści historycznych, kilka obyczajowych. Uwielbiam literaturę rosyjską, ale niestety na własność nie mam żadnej książki z tego kręgu oprócz „Mistrza i Małgorzaty” oraz „Jeden dzień z życia Iwana Denisowicza”. Słowem: mix gatunkowy. Do tego dodajmy fotografię, ale to zainteresowanie nie ma nic z dążeniem do profesjonalizmu. To raczej bardzo amatorskie zdjęcia. Staram się pokazać nimi swój punkt widzenia, coś co przyciągnęło moją uwagę. Co jeszcze… Ah, muzyka i film! Filmy wiadomo – zawsze jakiś się obejrzy, choć przeraża mnie to, co dzieje się teraz na rynku filmowym. Wolę już wrócić do starych filmów. Co do muzyki… Towarzyszy mi odkąd pamiętam i chyba zawsze będzie.

A: Jaka muzyka?

P: To już będzie odpowiedź bardzo osobista ;) Różnie to bywa. Trochę tego, trochę tamtego. Szukam własnych „ulubieńców”, ale jeśli miałabym powiedzieć co teraz nadają stacje radiowe to moja odpowiedź brzmiałaby: nie wiem. Nie leży mi to, co jest teraz na pierwszych miejscach list przebojów. Wielki sentyment mam do muzyki, której słuchali moi rodzice, kiedy byli w moim wieku (albo i trochę młodsi ;)) – stary dobry rock. Wielki wpływ na to, co słucham miał mój ojciec. Można powiedzieć, że wychowałam się na muzyce, którą on słucha. Gusta muzyczne mamy podobne, więc czasem nawet udaje mi się zachwycić go jakimś „współczesnym” zespołem.

A: Na koniec, jako ta wisienka na torcie, powiesz słówko do fanów? :D

P: A mam jakichś? :D No dobra: Uwielbiam was ;)

A: Dziękuję za wywiad, miłego dnia :) No i dalszego pobytu na forum ^^

P: Ja także bardzo dziękuję :D

Tagi: , , , , , , ,

14 Responses to “Numer 30 – Zapach życia”

  1. Aveane Says:

    Ja wiem, z jakiego filmu, ja wiem! xD

  2. Penny Says:

    Też wiem :p

  3. Kutak Says:

    Bardzo fajny wywiad. Szczególnie jedno pytaine. I jedna odpowiedź. <333 :D

  4. Rainrir Says:

    Ah, Redone, narobiłaś mi ochoty na konwenty, ale mam strasznie daleko, i to w każdą stronę…
    Wywiad ciekawy, ale Aveane, ja jednak wiedziałem z kim go przeprowadzisz ;)
    Tekstu Yarota nie skomentuję, gdyż zawsze oceniam pozytywnie, i do szkoły już muszę iść

  5. kabasz Says:

    Fajnie, że ktoś opisał aktualne rekrutki :D

  6. Maciass0 Says:

    Nie ktoś a Latilen

  7. Aveane Says:

    No właśnie! Nasz nowy nabytek, skarb niezastąpiony xD Pokłony jej składać ^^ Ale nam się długi ten nr zrobił :D Od dawna takiego nie było

  8. Kelly Says:

    Bez wątpienia Latilen to jedno z najlepszych piór na LastInn. Potwierdziła to swoim podsumowaniem rekrutacji. Doskonale, że zdecydowała się pisać na Liczeblogu.

  9. Milly Says:

    Mnie się też bardzo podobają opisy rekrutek by Latilen. Mimo tych zarzutów, że rekrutacje szybko się kończą i opisywanie ich w blogu jest bezcelowe, to ja jednak myślę, że to jest bardzo przydatne. Ja dopiero teraz widzę ile mamy fajnych rekrutacji, a takie krótkie, zbiorcze podsumowanie pomaga w znalezieniu czegoś fajnego. Tak więc świetna robota i oby tak dalej :-) No i oby w blogu przybywało fajnych rubryczek dotyczących LI!

  10. Thanthien Deadwhite Says:

    Co tu wiele mówić, ten odcinek Bloga jest po prostu świetny :) Brawa dla całej ekipy tworzącej Bloga :D

    Pozdrawiam :)

  11. Szarlej Says:

    Podsumowanie rekrutek naprawdę fajne również jak zwykle tekst Yarota wciąga. Również pomysł stoLIk Redone jest ciekawym pomysłem. Oby tak dalej.

  12. Micas Says:

    Blog i wpis cacy, ale doszukałem się pewnej dużej nieścisłości. Sesji „Wędrowcy” nie prowadzi „Biskup” tylko… ja. ;P

  13. Latilen Says:

    Ups No to ładny błąd na >>Dzień Dobry<< ;/ Ale już poprawiłam xD Nauczka na przyszłość, nei robić wszystkiego na ostatnią chwilę i dzięki za zwrócenie uwagi ;]

  14. Micas Says:

    No prob. Swoją drogą, stanowisko biskupa na Lastinn mi się podoba. :D

Leave a Reply