30 mar 14

Numer 53: Goździki

Autor: Yarot | Kategoria: Licze ogólnie

►Wstępniak

W tym numerze są dwa wirtualne goździki przeznaczone dla pań – biały i czerwony. Same zdecydują, który z tych goździków są jakiego koloru. To wszystko oczywiście z racji minionego święta, dla których to relikt minionej opoki a dla innych to konieczna pochwała płci pięknej. Potraktujmy to może jako przyczynek do przemyśleń i spojrzenia na panie – z różnych stron. Będzie pod kątem fabularnym i bardzo męskim, ale co tam – niczego innego nie znam i nie chcę znać. To też powinno zadowolić tych, którzy oczekują wiele po takim spojrzeniu (a zwłaszcza zdjęciach). I jak w życiu, wiem że nie wszystkich uda się zadowolić. Od czego są więc komentarze i rozwijanie tematu w kolejnych odsłonach. Chciałbym też podziękować za komentarze, które do tej pory się pojawiły. One sprawiły, że to, co teraz czytacie, nie jest ostatnim numerem bloga. Oby tak dalej. Trzymam kciuki za was i zapraszam do czytania. Zapraszam również do udzielania się w komentarzach, słania tekstów i krytykowania. A czyniąc to wszystko wznoszę toast za wszystkie kobiety!

►O kobietach … niegrzecznie i przedmiotowo

Zastanawiałem się co jeszcze wrzucić w marcowego bloga. Ósmego marca jest naturalnym i stałym miejscem w tym miesiącu, że aż prosi się by to wykorzystać. W dodatku ostatnie komentarze (na blogu i na forum) aż krzyczą o płeć piękną i to tak głośno, że musiałem się ogarnąć i coś takiego przygotować. A zacznę od niegrzecznego spojrzenia na płeć piękną. Jak każde spojrzenie tak i moje jest tylko odbiciem mojego gustu i postrzegania świata. Piękno też jest właśnie takim miernikiem, który nie zawsze jest obiektywny. Tego nie zmierzymy i nie zważymy. Już Umberto Eco w swojej „Historii Piękna” i „Historii Brzydoty” pokazał, że to, co było piękne kiedyś, teraz już jest passe i odwrotnie – co kręci ludzi teraz, w przeszłości by wywołało zgorszenie.

My mężczyźni, jesteśmy celem akcji marketingowych, akcji propagandowych oraz działań promocyjnych. W większości reklam, opisów zdarzeń i rozmaitych eventów kuszą nas zgrabne panie, wypięte biusty, zalotne uśmieszki oraz długie nogi. Obraz idealnej kobiety to obraz czysto marketingowy i powierzchowny, który bardzo, bardzo rzadko ma pokrycie w rzeczywistości. Najgorsze jest jednak to, że nie wszyscy to dostrzegają i oczekują, że jednak kogoś takiego spotkają lub oczekują takich zmian po swoich dziewczynach. Tym samym kobieta to obiekt, czasami marzeń a czasami frustracji, męskiej części populacji. To jest seksistowskie, rasistowskie i jeszcze jakieś, o czym już było na forum. Wykorzystuje się przy tym najgorsze i najpodlejsze tricki wykorzystujące wizerunek kobiety – byleby skusić i złowić takiego faceta. Znana, ładna buźka pomoże w tym, a krągły tyłeczek ostatecznie przekabaci tych niezdecydowanych.

Takie spojrzenie działa również na dziewczyny, szczególnie że jest powszechne i sprawdza się. Przecież skoro tak reagują faceci i można ich skusić kawałeczkiem odsłoniętego ciała, to dlaczego tego nie wykorzystać. Pojawiają się dlatego kobiety, które dopną swojego poprzez takie zachowanie. W męskim świecie, przynajmniej jak mówi piosenka, trzeba umieć pływać i samemu zmienić się w rekina. Kobiety, które mają taką umiejętność i są świadome tego, mogą dojść do wszystkiego. Bo stojąc za plecami faceta i szepcząc mu na ucho słowa, może osiągnąć wszystko, o czym zamarzy. A my, faceci, jesteśmy zgubieni. Znów przez wspomniane tricki.

A czym one są? Genetyką. Tak. Genetyka. Miłośnicy SF wiedzą, że manipulacje genetyczne i uwarunkowania są przepotężne. Zapisane w genach mamy wiele rzeczy i niestety pewien kanon atrakcyjności również. Nie różnimy się wiele od zwierząt a w świecie zwierząt najważniejszym jest przetrwanie. To wiąże się z wychowaniem potomstwa i możliwością rozrodu. My, ludzie, nie jesteśmy wcale inni pod tym względem, szczególnie jeśli chodzi o zaloty, dobór partnera i wszystkie sztuczki potrzebne do tego zadania. Dla facetów, GENERALNIE, podobają się kobiety z szerokimi biodrami, rozwiniętymi piersiami i ładną buźką. Dlaczego? Bo biodra zapewniają płodność i łatwość rodzenia dzieci, zaś piersi są po to by potem te dzieci wykarmić. Im większe tym więcej dzieci da się wykarmić i tym silniejsze będą jeśli przyjmą więcej pokarmu. Ładna buźka przyciąga dodatkowo, gdyby pozostałe dwie cechy nie były szczególnie atrakcyjne. GENERALNIE podobają się kobiety normalnej budowy ciała – to oznaka odżywienia i tego, że ciąża przebiegnie bez problemów. Kobiety przesadnie szczupłe nie są aż tak atrakcyjne jak ich okrąglejsze koleżanki. Dla odmiany otyłe są uciążliwe bo trzeba je więcej karmić niż normalne a to zmuszałoby faceta do większego wysiłku w zdobywaniu pożywienia. Prawda, że naszych genów nie da się oszukać? Jest jednak jeden niuans czyli wszelkiej maści dryfy genetyczne, drobne zmiany mutacyjne i utrwalanie wizerunków poprzez stałe epatowanie pewnych wzorców zachowań. To powoduje, że lansuje się chude szczapy wmawiając nam, że to jest ładne. I coraz więcej facetów przyznaje, że tak jest. Uporczywe przekonywanie nas, że jakiś tym sylwetki jest lepszy od innych, może niestety łamać nasze uwarunkowania genetyczne. I u zdrowej części facetów może wywoływać frustracje.

Faceci to wzrokowcy. To podobno udowodniony fakt z naszego życia. Zatem pierwsze co dostrzegamy, to buźka oraz figura. I od razu wiemy, czy dziewczyna jest fajna czy nie. Nie pytając, nie rozmawiając i nie poznając. Wystarczy pierwsze spojrzenie, czasami drugie i w mózgu faceta dokonuje się szufladkowanie – ta jest ładna, ta nie. Naturalnie też łączymy w głowie pewne zjawiska – skoro ładna to i fajna. Przecież ładne laski są fajne. GENERALNIE. A brzydkie są niesympatyczne bo nie są radosne gdyż przejmują się wyglądem i takimi różnymi. Współczesny świat zdaje się zatrzymywać na tym etapie uważając taki stan rzeczy za wystarczający. Ładna buźka to opakowanie którego zawartość może być różna. Znów trafiamy na chwyty marketingowe, słabości facetów i współczesną kulturę.

W naszych światku, fantastycznych światów i niesamowitych doznań, los kobiet nie jest lepszy. To nadal męska zabawka, ale zapakowana do ładnych zbroi i z ładnymi buźkami. Na forum jest już stosowny temat o tym i jak go czytałem, to z niektórymi rzeczami się zgadzałem a niektóre są mi obce. Bo taki mam gust i taki charakter. Jak każdy. Bohaterowie żeńscy to PRZEWAŻNIE ładne dziewczyny, silne i twarde, gotowe przeżyć często w okrutnym świecie. Piękno jest ich bronią, tak jak miecz u człowieka i topór u krasnoluda. Ich zwinność i opływowe kształty przydatne są do przeżycia – zarówno jak wabik na facetów jak i zwykłe, fizyczne przeżycie wymagające uników, przemykania i uciekania.

Ciekawym jest spojrzenie porównujące graczki z bohaterkami przez nie odgrywanymi. Doświadczenia w tej kwestii nie mam wielkiego, ale te gry, które prowadziłem, pasują do schematu – jeśli kobieta w grze to koniecznie ładna. By dać sobie odrobinę przewagi nad facetami. Bo często jedyną bronią kobiety jest jej uroda. Czy brzydkie dziewczyny grają ładnymi bohaterkami czy odwrotnie to już zostawiam do rozstrzygnięcia dla innych. I ładne i brzydkie grały ładnymi. Więcej doświadczeń nie mam. Z obserwacji wiem, że jest różnie więc pewnie każda teza wyjaśniająca to zjawisko w jakiś tam sposób może to tłumaczyć. Czy to będzie rekompensata niedostatków z rzeczywistości czy jej zaprzeczenie – możliwe. Zaś odgrywanie kobiety przez faceta uważam za odważny ruch i sam się na niego nie mogłem nigdy zdobyć. Z racji tego, że słaba z tego wyszłaby kobieta. Może dla dobra drużyny czy jakiejś rozgrywki szachowej dobrze jest zagrać kobietą, ale mnie to po prostu nie kręci. Jak dla mnie to pewnych zachowań i cech kobiet odtworzyć się nie da. To inna logika i inny sposób postrzegania. Można stworzyć spójną postać kobiety w jakimś aspekcie, ale w innych wyjdzie z nas samiec. Niestety. Nie wierzę by ktoś zagrał kobietą i można było w tej kobiecie dostrzec inną kobietę a nie tylko faceta udającego babę. To tak samo, jak odgrywanie elfa przez człowieka. To będzie tylko elfi człowiek ale nie elf. I takie rasy czy postaci jest dużo łatwiej odegrać z prostej przyczyny – taka rasa nie istnieje więc każda interpretacja jest możliwa. Kobiety występują w naszym środowisku i do nich instrukcji obsługi nie ma :) Spróbujcie mnie przekonać, że jest inaczej :)

Wcześniej podkreśliłem pewne słowa, które w całym tym tekście są kluczowe. Chodzi o „GENERALNE” i „PRZEWAŻNIE”. To jest tylko gdybanie i moje przypuszczenie. Powiem nawet więcej, to pewnik, że nie ma tylko takich zachować i tylko tych gustów. Dla mnie podobają się rude i nikt mnie nie przekona, że piegi to brzydota. A lubiący pulchne blondynki obruszy się, że generalizuję pisząc o tym, że pulchne nie są atrakcyjne. Stąd użyłem słów wytrychów bo są one konieczne. Już i tak dostało się w tej części płci pięknej więc przynajmniej w ramach niegrzeczności wycofam się zostawiając was z tym tematem. I że potraktujecie to z przymrużeniem oka, bo tylko taki miałem zamiar.

O kobietach … grzecznie i nostalgicznie

To teraz z zupełnie innej beczki. I nie będzie to Monthy Python tylko rzeczywistość. Drogie panie, bez was ten świat byłby cholernie nudnym miejscem, pełnym spoconych i owłosionych facetów. Dzięki wam jest ładniej i … ciekawiej. Nie da się ukryć, że w każdej dziedzinie życia stanowimy dopełnieni e siebie i właśnie o to chodzi. Ying i Yang w jednej formie, plus i minus w jednym równaniu. Grzecznie mówić o kobietach trzeba bo na to zasługują i wszelkie seksistowskie gadki tego nie zmienią. A zacznę od końca czyli od erpegów.

Dziewczyny wnoszą zawsze coś nowego do sesji. Poprzez sposób grania, postrzegania lub zachowania. Naturalnie przenoszą to na swoje bohaterki i na sesji robi się od razu inaczej. Nie chcę pisać, ze lepiej, bo to nie zawsze idzie w parze, ale na pewno inaczej. Chłopaki bardziej się starają, NPC stają się bardziej rozmowniejsi a i załatwić można więcej na dworze czy w barze. Mając na sobie rolę MG muszę odtwarzać kobiety jako NPC i nigdy, nigdy nie wyszła mi pełnokrwista dziewczyna. Nie umiem i nie potrafię w pełni zatracić się w swojej wewnętrznej kobiecie chyba. Dlatego jeśli ktoś to potrafi to czapki z głów. Nigdy jeszcze nikogo takiego spotkałem, ale nic straconego. Ważne jest, że prawdziwa dziewczyna wnosi do gry coś zupełnie innego. I czasami warto chociaż na jedną sesję przygarnąć kogoś takiego i zobaczyć jak będzie szła gra.

Zawsze odbieram udział dziewczyn jako coś pozytywnego. Daje on cenne doświadczenie i potrafi naprawdę lepiej poznać skomplikowaną strukturę myśli i decyzji kobiet. Możecie się śmiać, ale dla MG to naprawdę ważna rzecz. Dzięki temu moje przyszłe NPCki będą lepsze i będą bardziej wiarygodne. Bo o wiarygodność w odtwarzaniu roli chodzi. A bycie kobietą nie jest łatwe. I pisanie o tym, że ktoś sobie coś rekompensuje w odtwarzanej postaci może odnosić się do każdego. Także facetów, którzy bardzo często ocierają się o przesadę i zachowują się tak, jak w rzeczywistości nigdy by się nie zachowali. Ja sam tak miałem, bo jeszcze na początku przygody z RPG traktowałem to jako oderwanie od rzeczywistości i robienie tego, czego normalnie bym nie robił. To marzenia na wyciągnięcie ręki. Lata grania trochę nadszarpnęły ten wizerunek, ale nadal patrzę na to, jak na przygodę. Przygodę, której pewnie nigdy w rzeczywistości nie przeżyję. Dlatego granie kimś innym niż się jest w rzeczywistości nie jest niczym złym. Psychologiczna podbudowa takiego zachowania to traktowanie trochę na wyrost tego, co w erpegach daje taką radość. I skoro kobiety też w tym biorą udział, to czują taką samą radość choć dochodzą do niej innymi drogami. Od grania to już tylko krok do rzeczywistości a tutaj jest dużo trudniej. Dla kobiet.

Atakowane zewsząd wizerunkami kobiety idealnej czują presję dyszącej części ludzkości. W pracy są traktowane bardzo często jako obywatele drugiej kategorii co nie poprawia ani ich statutu ani samopoczucia. A to wszystko nierzadko utrzymując dom, wychowując dzieci i starając się, by ich mężczyzna był zadowolony. Za to należy się szacunek i uznanie. Szczere. A skoro już jesteśmy przy tym temacie grzeczności dla kobiet i pracy to chciałbym skreślić parę słów o kobiecie w korporacji. Nie ma łatwo przez to, że jest kobietą. Pracodawca ciągle wypatruje oznak świadczących o tym, że kobieta opuści stanowisko pracy na rok. Bo będzie w ciąży. I przez to traktowanie kobiet jest, jakie jest. Kobieta zamężna nie mająca dziecka to potencjalna bomba zegarowa, która dla kierowników przysparza tylko kłopotów. Plany się zwiększają, zatrudnienie spada, a tu zwolnić nie można. Miałem podobną sytuację niedawno. Na 6 osób były dwie dziewczyny, które poszły niemal w tym samym czasie na urlop macierzyński. Kierownik dostał nowe zadania, nie mógł nikogo przyjąć bo nie miał wolnych etatów a praca czekała. Co wcześniej robiliśmy w 6 osób teraz trzeba było zrobić w 4. Było ciężko i po roku, gdy dziewczyny wróciły, niektórzy patrzyli z wyrzutem na nie. Ot, życie. I weź teraz i bądź mądry co zrobić. Dlatego kierownik od tej pory nie zleca niczego ważnego dla kobiet a co za tym idzie, nie dostają za to kokosów. Kobiety krzyczą, że nie są traktowane równo i nie sposób się z nimi zgodzić. Ale z drugiej strony patrząc na to, jak ustawione są procesy produkcyjne w korporacjach, aż prosi się by uwzględniały specyfikę płci a nie traktowały wszystkich równo. Muszą zakładać kobiecą rolę w społeczeństwie. Ale nie od dziś wiadomo, że korporacja jest bezduszna i rozwiązuje takie sprawy najprościej – albo zatrudnia na śmieciowych stanowiskach albo na czas określony albo w ogóle nie zatrudnia. Zmaganie się z tym problemem kobiet w różnych środowiskach to klęska systemu i już za samo to powinny dostawać pęk goździków na dzień kobiet.

Zostawmy już codzienną batalię kobiet a skupmy się na przyjemniejszych rzeczach. Będąc facetem, w dziewczynie znajdujemy same przyjemnie rzeczy. Pisałem wyżej o tym, że jesteśmy wzrokowcami. Pochłaniamy wzrokiem to, co widzimy, co rzutuje na nasze dalsze zachowanie. I kobieta jest na to gotowa, szykując się, malując i fryzując. To pozwala przejść podstawowy system zabezpieczeń faceta czyli wzrok. Jeśli on zaakceptuje dziewczynę, to jest już jakaś baza do dalszego poznania. I wtedy dopiero wychodzi prawda o tym, co w nas jest i czego oczekujemy. Bowiem potrzeby facetów i babek nie idą w parze. Dopiero wzajemne ich powiązanie daje satysfakcję obu stronom. Facet patrzy na serce (no, lub przynajmniej w okolicę serca) zaś kobieta w oczy (znaczy w nasz mózg). Facet ocenia walory wzrokowe sycąc się dodatkowo zmysłowym głosem i zapachem zaś babka bada nasz mózg. Sprawdza czy jesteśmy towarzyscy, czy potrafimy się śmiać (często sami z siebie) i czy nasze poglądy i przekonania są takie, jakie oczekuje. Tak to się odbywa w dużym uproszczeniu i przeważnie już wtedy wiadomo, co i jak. Kobieta oczekuje od faceta oparcia, opieki i zrozumienia. Facet… cóż, czasami też :) I weź tu bądź mądry i znaj wszystko.

Kobieta to ogień i woda w jednym. Te ciche potrafią zaskoczyć tak, że zabraknie ci tchu a te ogniste potrafią ugasić każdy płomień. I niech tak zostanie bo byłoby naprawdę nudno. Erpegowa kobieta to nadal coś wyjątkowego. Za moich czasów (jak by to nie zabrzmiało) każda grająca dziewczyna to skarb. One nie musiały się pytać czy można zagrać. Dla nich zawsze znalazła się jakaś rola, chociażby epizod. Przeważnie grało się wtedy w Warhammera więc i rola kobiety była tam dość jasno określona. Albo profesja łotrowska albo uczona. Zatem mnożyło się wtedy sporo sprytnych, ładnych i gibkich złodziejek albo lodowato pięknych magiczek. Teraz to się zmienia i bardzo dobrze. Wszyscy dorastają i dojrzewają. RPG jako zjawisko w Polsce też zdążyło wrosnąć w społeczeństwo i dojrzeć więc siłą rzeczy pojawiła się różnorodność, eksperymentowanie i dojrzalsze twory postaciowe. Kobiety orki, kobiety krasnoludy czy ślepe magiczki z pomarszczoną skórą nie są już czymś niezwykłym. Zyskują na tym wszyscy – zarówno dziewczyny grające jak i faceci.

O kobietach … gazetowo

Został jeszcze jeden, niewielki fragment o kobietach, których chciałem załączyć. Pasuje akuratnie do tego wydania i jest głosem w sprawie roli kobiet w RPG. Chodzi mi o publikację w Gazecie Wyborczej artykułu:
 http://wyborcza.pl/duzyformat/1,136812,15691884,Gwalt_w_grze.html

Przeczytałem i wiedziałem, że musi to trafić do bloga. Jest o dziewczynach, jest o RPG i jest o specyficznej roli kobiety w tym wszystkim. Pisałem o tym wyżej, ale raczej jako dobry przykład złego przykładu. Jak widać z artykułu, ktoś może taką sytuację wyciągnąć, wyeksponować i zrobić z tego temat na pierwszą stronę. Bo w RPG gwałcą. Bo tutaj są sami zboczeńcy, niewyżyci seksualnie frustraci lub lubiący eksperymentować lubieżnicy. A biedne kobietki trafiają tutaj i od razu są gwałcone, wykorzystywane i uprzedmiotawiane. Kto jak kto, ale akurat ogólnopolski dziennik powinien lepiej dopierać artykuły. To nie nasz blog, gdzie możemy pisać o dup… znaczy o dziewczynach wiedząc, że jest to spojrzenie sympatyczne. Tam trzeba się wykazać przynajmniej jakąś znajomością tematu a nie pokazywać tylko patologię, która przecież występuje wszędzie. Jak rozumiem skończyły się tematy o księżach – pedofilach, nauczycielach – zboczeńcach oraz lekarzach – łapówkarzach. Nadszedł czas na erpegowców-gwałcicieli. Smutne to ale niestety prawdziwe. Napisałem wyżej, że RPG w Polsce okrzepło i ma się coraz lepiej. Jak widać hydra pomówień, niezrozumienia oraz ciemnogrodu znów podnosi łeb. Ale jak przystało na walecznych wojowników i mądre magiczki – w walce o prawdę nie ustąpimy. Po naszym trupie. A jak będzie czar wskrzeszenia to nawet po naszych kolejnych trupach.

Wyżej, w części niegrzecznej, pisałem o reklamach, które kuszą nas do różnych rzeczy. Pewnie sami byśmy nawet na jakiś produkt nie spojrzeli bo mamy tego pełne kieszenie, ale skoro robi to jakaś śliczna dziewczyna, to oczy aż same chcą to kupić. Tak samo jest z kostkami w filmiku reklamującym Pyrkon. W artykule z GW również znalazł się odnośnik do tego spotu reklamowego i oczywiście udowadniał, jakoby światek RPG na nagości i epatowaniu tyłkiem stoi. A tu ani tyłka nie ma, ani nawet biustu. Wszystko zostawiono wyobraźni a przecież w erpegach to ona jest najważniejsza. I oczywiście kostki. Kto nie trzymał ich w rękach, nie czarował rzutu, nie pieścił, nie całował niemal, ten nie zrozumie co one mogą wywołać. I wcale nie dziwię się pani z reklamówki. Popływać w kostkach można bo to odpręża. A reszta niech pływa w wodzie – jak zwierzęta :)

►Zstępniak

Wydanie wybitnie pod dyktando płci. Pisane z lekkim przymrużeniem oka choć nie bez nutki powagi – by pokazać obie strony ludzkości. Każdy myślący człowiek wie, że i tak najważniejsze jest poszanowanie wszystkich i akceptacja odmienności. Jeśli nie jest to robione na siłę (w obu przypadkach) to wychodzi naprawdę udana komitywa. Ma to odbicie nie tylko w rzeczywistości ale również na sesjach. A zadowolona kobieta jest jak kot – mruczy, daje się głaskać i chce jeszcze. Nie zapominajcie o tym faceci! Vale!

11 Responses to “Numer 53: Goździki”

  1. Redone Says:

    Yarot, w pełni zgadzam się ze wszystkim co napisałeś. Jakbyś wyjął moje myśli z głowy i przelał je swoją ręką do tego numeru bloga :)

    To że graczki zawsze miały miejsce w Twoich sesjach oczywiście nie raz zauważyłam i byłam tego świetnym przykładem :D Cieszyłam się, że MG Twojego pokroju tak chętnie przyjmował mnie do swoich sesji. (PS. Nie chcesz czegoś poprowadzić???)

    I nadal nie rozumiem o co się tak ludzie oburzają w związku z filmikiem na Pyrkon, moim zdaniem jest genialny.

  2. Behemot z piekła rodem Says:

    Bez kobiet ludzkość by wyginęła. Naukowcy są zgodni. A do tego byłoby nudniej.

    Do artykułu w gazecie mam podejrzenia, że dla tygodnika liczy się nakład. A gwałt+niszowa grupa to dobry temat.

    Czy artykuł jest całkiem wyssany z palca? Niekoniecznie. Nawet jak niewiele rzeczy się widziało samemu, to przynajmniej dyskusje fundomowe często bywają ostre. Więc jednak rpgi to rozrywka egalitarna. Szowinizm też się zdarza, nawet ze względu na styl gry a co dopiero płeć. Wszystko to margines, ale ile tego marginesu? I jak duży ma być margines, żeby uznać że to problem?

    Pyrkonowo, jeśli twórcy mieli założenie, by materiał pobudził emocje i trafił do mas to się udało. A Pyrkon broni się sam, organizacją i programem.
    I już zdobył naśladowców (uwaga seksizm, nagość, być może nawet szczucie cycem):
    https://www.youtube.com/watch?v=DenNxv3mbhU

  3. Nimitz Says:

    Heh dobry filmik Behemot, ale na miejscu osoby w wannie bym się trochę bała. Tyle igieł.

  4. Nimitz Says:

    Heh dobry filmik Behemot, ale na miejscu osoby w wannie bym się trochę bała. Tyle igieł.
    Przeczytałam.

  5. Campo Viejo Says:

    Nie zgodzę się, że to przede wszystkim mężczyźni są celem akcji marketingowych. Bynajmniej tylko. Nam nie trzeba zadnej batalii i strategii propagandowej. Tak nam juz w genach się zapisało, że jest jak jest. Celem takiego wizerunku kobiecości w nowoczesnym społeczeństwie są przede wszystkim kobiety a zwłaszcza młode, dziewczyny, dziewczynki, którym chce się wmówić juz od dziecka że mają dążyć do ideału piękna ciała, którego… nie ma. Kiedyś pewna supermodelka powiedziała „I wish I looked like Cindy Crawford”. ;)

    Charakteryzacja i obróbka zdjęć czyni cuda nie wspominając już o podrasowaniu zabiegami chirurgii plastycznej tych najbardziej zdesperowanych niedokonałościami natury. A propaganda robi swoje i stąd po świecie jak po wybiegu chodzi tyle pięknych wydmuszek, albo chowa się za pretensjami do facetów pokutujących ofiary…

    A jeśli idzie o odkrywanie ciała, to kobiety z natury są ekshibicjonistami i im to uchodzi w cywilizowanych częściach świata za normalne. Jako zboczenie występuje to tylko u facetów. Kobiety pokazują na co dzień tyle, że im w zupełności wystarczy, Jedne mniej, drugie więcej. Ku zaspokojeniu potrzeb wszystkich zainteresowanych.

    Dzięki za ten numer. O niebo lepszy od pozostałych.

    Pzdr.

  6. Behemot z piekła rodem Says:

    Campo to żeś przywalił.
    Kobiety nie są ekshibicjonistami z natury, bo samo pojęcie wstydu ciała to efekt późniejszej kultury.
    Samo kierowanie się naturą wiedze na manowce. Bo natura nie przewiduje pisania wierszy ani lotów na księżyc.
    Marketing jest dla wszystkich, i wiele materiałów opiera się na przekazie „z naszym produktem zdobędziesz powodzenie u płci przeciwnej”. Co wykorzystuje wrodzony popęd płciowy. Właściwie do tego dokłada się lansowanie postawy „dużo samic, dużo lansu, imprezka, yolo”

  7. Sayane Says:

    Jak dla mnie to ten filmik był dośc nudnawy ;)

    A co do gwałtu – bez przesady,że się nie trafia – Redka, miałaś chyba fuksa. Wystarczy spojrzeć choćby na sesje Buki. Mnie też się raz zdarzyło wprowadzić, ale sesja była 18+ i pytałam graczkę o zgodę. Natomiast takie sceny to ryzyk-fizyk, bo nie daj boże trafi się na kobietę na prawdę zgwałconą i dramat gotowy. W końcu statystyki mówią, że co 10ta jakoś?

  8. Behemot z Nienacka Says:

    Jak już robimy comming out:
    Raz na sesji na żywca postać gracza (kobieca) została zgwałcona, ale bez specjalnych opisów. Poza chwilowym „ej no” raczej nie przybiło to gracza za bardzo.

    I w pbf w sumie też pamiętam jedną scenę gwałtu na postaci graczki.

    Ale, ale… w obydwu przypadkach to były łyse konie co się znają. I to jest dość istotne, to że ktoś kto zna dobrze swoje gusta i możliwości i gra ostro, nie znaczy że zawsze tak można. Jak nie wiesz jak się zachować zawsze możesz przyzwoicie.

    To w sumie dotyczy innych spraw spornych: erotyki, tortur, gore, pvp, gwałtu, w sumie religii też.
    Nie można zakładać, że każdy kto zarejestruje się na LI ma ochotę na pvp gwałt i tortury. I domyślnie bym przyjmował, że nie ma ochoty.

    Niektórzy MG mają dobry zwyczaj by w rekrutkach informować o dopuszczalnych środkach ekspresji.

    Trochę innym problemem jest „czy rpgowcy są mili”. I czasem różnie to wygląda.

  9. Armiel Says:

    Hej.
    Filmik z Pyrkonu to była czysta fantastyka. Wszak dla wielu młodszych fandomowiczów naga dziewczyna to fantastyka ;-)

    A tak poważnie. Reklama była tandetna i zupełnie do mnie nie przemawiała. Za to kości były bardzo ładne i dużo. W sam raz do starego Świata Mroku albo i Klanarchii.

    co do tych gwałtów w RPG to przesada totalna. Sesje to pewnego rodzaju „umowa partnerska”. Wszyscy powinni się dobrze bawić, przestrzegać ustalonych zasad. Nie wolno przekraczać granic, chyba że za obopólną zgodą i oczekiwaniami. Tyle :)

  10. zrbrachwal.pl Says:

    Najlepszy blog jaki do tej pory widziałem… Chętnie dodaję do ulubionych
    ;) Mogę spytać, czy masz więcej blogów w innych tematykach?

  11. Casinoeuro kod Says:

    Świetne artykuły, a ten o goździkach najlepszy :-)

Leave a Reply