12 paź 08

Numer 18 – Redone prawdę Ci powie! :D

Autor: Aveane | Kategoria: Licze ogólnie

Powitać szanownych państwa. Dziś będzie o mnie :D Jeśli się komuś nie podoba zażalenia słać do Ave, to jego pomysł :P Poza tym postanowiłam tym razem oddzielić rekrutki dodatkowe bo jest ich aż trzy. No i mamy też kolejną porcję tekstu od Yarota.

Redone :*

***

Rekrutacje

Ktoś zamawiał krasnoludki? Bo Niles Elmwood chce poprowadzić sesję opartą na filmie „Kingsajz”. Można wymyślić swoją postać od zera, ale powinna ona być Polokoktowcem, albo wcielić się w jedną z ról dopuszczonych przez MG, a są to: Kilkujadek, Nosacz i Zenon Bombalin. Rekrutacja będzie trwała w sumie około miesiąca, ale chyba warto już teraz myśleć nad postacią, bo przecież chodzi o to, żeby się w nią dobrze wczuć. Przecież nie każdy może być godnym obywatelem Szuflandii.

Od zera do bohatera – to nie tylko tytuł sesji ale też myśl przewodnia. Co to za frajda zrobić sobie wypasioną postać i od razu wrzucić ją w wir wydarzeń? Przecież o to chodzi by ewoluować, zgłębiać psychikę swojego bohatera. To właśnie proponuje nam Sekal, a jeśli dodać do tego że są to dedeki w świecie Forgotten Realms to aż chce się tworzyć postać! Czas do 21 października, do 5 graczy. Znajomość mechaniki wysoce przydatna, bo przecież trzeba jakoś awansować naszą postać na bohatera ;)

Niejaki argoth (chwila ja chyba znam tego pana z reala xD) zaprasza do sesji Monastyru. Tajemniczy tytuł Przedawniona walka może dawać jakieś mgliste wskazówki odnośnie fabuły, ale jednak gracze będą ją poznawać w czasie grania. Sesja ma się wkrótce rozpocząć więc musicie się pospieszyć z postaciami. Wymagane dwa posty na tydzień.

Zastanawialiście się kiedyś, jak to by było, gdyby w naszym świecie znalazły się rasy świata fantasy? Odwieczna walka zmieniła pole bitwy, Anioły i demony zstąpiły na ziemię. Warszawskie ulice zobaczą coś, czego nikt sobie chyba nie mógł wyobrazić. Kto zwycięży? Sesja mówiąca o sprawach wiary, tak więc Noraku odradza zgłaszanie się zagorzałych katolików.

Project: Black Wind powstał, aby zmieniać ludzi, dając im unikalne moce. „Odmienieni” mieli pozostać w ukryciu, lecz to przymierze zostało złamane, zapoczątkowując ich rozłam. W efekcie powstały trzy grupy: jedna działa jawnie, druga ich eliminuje, a trzecia działa, by napełnić własne kieszenie. Do której grupy się dołączysz? MG zostawia wybór graczom zarówno w tej kwestii, jak i w sprawie mocy. Macie czas od 1.11, ppaatt1 czeka.

O, a na tę edycję bloga załapał się też Maju ze swoją rekrutacją do storytellingu w Forgotten Realms. Słowo Bohaterstwo staje się chyba ostatnio modne bo taki właśnie tytuł nosi ta sesja. Uwaga, potrzebny jest tylko jeden gracz! To dopiero bedzie zgłębianie psychiki bohatera. Bohaterstwo nie szuka chwały ani rozgłosu. Rodzi się w mężnych sercach i nigdy nie umiera.

Rekrutacje dodatkowe

Irlicht wkrótce straci gracza ze swojej sesji Triarii: die Mauer więc już szuka kogoś na jego miejsce. I jest to tylko jedna osoba. Nie trzeba znać sesji, MG poda niezbędne informacje. Klimat sesji jest fajny, a gracze piszą ciekawe posty. To sesja do której można z chęcią dołączyć.

Cardamine również stracił jednego gracza ze swojej sesji Księgi Elfów. Świat to Arcanum, MG pokrótce opisał najważniejsze rzeczy. Sesja jeszcze nie jest bardzo rozbudowana więc potencjalny kandydat nie będzie miał bardzo wiele do czytania. Zgłaszać się zgłaszać, bo szkoda by było zmarnować taką szansę.

Także jednego gracza potrzebuje traveller do swojej sesji Witajcie w Silent Hill. MG potrzebuje gracza, który byłby w stanie dość często pisać posty, w końcu każdy chce by sesja szła do przodu a nie stała w miejscu. Zgłaszajcie się do travellera, bo warto.

Z serii “Yarot prawdę Ci powie”

Erpegowiec Metalowiec odcinek 6 “Komiks”

Czytanie historyjek obrazkowych ma w sobie coś pokręconego. Z jednej strony jest to rysunek, gdzie opis jest zastąpiony właśnie obrazkiem, oraz tekst, czyli dialogi. Są od tego odstępstwa, ale główny podział na to, co jest w komiksie tak właśnie wygląda. I tak było zawsze. Tylko właśnie – czy kiedyś było inaczej? Mam tu na myśli polskie komiksy z czasów PRL-u, gdzie może nie było ich wiele, ale za to jakościowo i tekstowo były nie do przebicia przez „hamerykańskie” produkcje. Teraz pewnie już niewiele osób pamięta Tytusa, Romka czy Atomka albo też Bąbelka i Kudłaczka że o Mirmile oraz zbójcerzach nie wspomnę. Stanowią oni kanon komiksowy na którym żyła cała ówczesna Polska i który do dziś gdzieś tam przewija się w różnych sytuacjach. Można powiedzieć, że te komiksy miały w sobie magię rysunku i tekstu. Absurd tekstowy oraz kreska Baranowskiego czyniły z „Antresolki Profesorka Nerwosolka” czy wreszcie „Na co dybie w wielorybie…” prawdziwe arcydzieło. Tekst o gąsce Balbince to do dziś nośny „temat” że o bałwanach morskich nie wspomnę. Miało to swój urok i było takie…swojskie. Chmielewski z Tytusem to już inny rodzaj humoru i inna kreska komiksowa. Kolejne przygody szympansa i jego kolegów (ludzi tym razem) to troszkę edukacyjna wyprawa po utartych schematach myślenia. Często brany jest temat ogólny i eksploatowany do granic wytrzymałości. Dostaliśmy zatem księgi o nauce geografii, muzyki, prowadzeniu gazety, życia harcerza, przenosin w czasie i odkrywaniu głębin ziemskich. Znów sporo tekstów żyje do dziś („pewien głąb wgryza się w głąb”) i ma się dobrze („żeby nam się dzieci rakiet nie trzymały”). Ostatnim z wielkich tego okresu jest Christa ze swoimi opowieściami o Kajku i Kokoszu. Nie mieliśmy Asteriksa, ale za to mieliśmy Kajka. Fajne to było, śmieszne i takie nasze (klubogospoda chociażby). Zbójcerze w tym wydaniu mieli swoje pięć minut i jak dla mnie to było mistrzostwo świata (polecam „Dzień Śmiechały” – boki zrywać). Na poważniejsze rzeczy też przyszła pora. Wychodził „Relaks” z kilkoma komiksami w środku, był „Yans”, „Thorgal”, „Funky Koval”, „Kapitan Żbik” i „Hans Klos” oraz pojawiające się coraz częściej komiksy europejskie (szczególnie Rork przypadł mi do gustu). Tytułów nie było wiele. Krążyły pomiędzy ludźmi i rozpadały się w oczach po przejściu przez setki rąk. Nie to co teraz, gdzie dostęp do nich jest niemal nieograniczony że o różnorodności nie wspomnę. A wszystko to przez kilka obrazków i „dymki”.

Dlaczego dziś o komiksach polskich? Tak padło, bo zastanawiałem się na ile to, co było kiedyś, różni się od tego, co mamy teraz. I wychodzi na to, że różni się, bo zmieniają się ludzie. „Wilq” to majstersztyk uliczny, z którym nikt nie może konkurować, ale za to zbójcerze śmiało mogą wymiatać podrzędne komiksy z serii o X-menie czy punisherze. Bohaterowie tamtych czasów nie byli skomplikowani i najważniejsze było by byli biali, bo wyraźniej ich było widać. Obecnie bardzo mało jest indywidualności, które mogą coś wnieść nowego. Pewnie, istnieją, ale to już nie to samo. Kiedyś Rosiński, Christa, Chmielewski to było coś. Teraz nawet jak coś się wyda, to przechodzi to bez echa (jak jedna z ostatnich ksiąg do Tytusa czy też Thorgala). Ludzie mają przesyt i to, co bawiło kiedyś, nie bawi teraz. Smutna prawda, ale tego się nie zmieni. Przyjdzie zasadzić tylko orchidee na naszych grobach albo ganiać za ćmami z kapciem czy ostatecznie kawał o gąsce Balbince. Może ktoś się jeszcze skusi i poczyta te pozycje, jeśli jeszcze się na nie nie natknął. Ciekawy będę ich odbioru, bo będzie z całą pewnością inny. Mam tylko nadzieję, że takie pozycje nie zanikną i nadal będą bawić nawet za 50 lat. Bo to w końcu klasyka. I może za te pół wieku usłyszę znów „Ależ wodzu, co wódz?”. Może.
„To ja przepraszam.”
A za tydzień o postaciach i graczach czyli dlaczego nie cwaniakujemy na sesjach
Yarot

Wywiad z Redone

W tym tygodniu wywiad został przeprowadzony, by czytelnicy dowiedzieli się trochę więcej (o ile jeszcze nie wiedzieli tego, co po trudach i znojach zostało ujawnione) o założycielce tego właśnie bloga. Co prawda nie ujawnimy tu jej mrocznych sekretów, jednakże to i owo ujrzało światło dzienne. Ku uciesze wspomnianej niewiasty.

Aveane: Co Cię przyciągnęło i nadal trzyma w fantastyce?
Redone: Wiedziałam, chcesz wywiad ze mną przeprowadzić :D A spytałeś, czy możesz? :P
A: Mogę? :D
R: Możesz :P Dobra, to lecimy. Swoją przygodę z fantastyką w postaci rpg zaczęłam w wieku jakiś 9 lat. Jeśli zaś chodzi o książki fantastyczne to zaczęłam je czytać gdy kupiłam Wrota Baldura. Dołączona była tam książka Morze Piasków ze świata Forgotten Realms. Od tego czasu pokochałam fantastykę i obecnie mam całkiem ładną kolekcję książek FR. Dlaczego? Bo to się po prostu świetnie czyta :D Wyobrazić sobie jak dzielny bohater przedziera się przez pustynię Anauroh by pokonać złych Zentharimów. Po prostu cudo. Dlatego też kocham RPG – bo takim bohaterem mogę być ja.
A: Stare, dobre FR :D A w D&D grywasz?
R: Na żywo miałam okazję zagrać ze dwa czy trzy razy. Na forum zdarzyło mi się też grać kilka razy, raz nawet prowadziłam ale był to storytelling, nie znam mechaniki :D
A: Czemu ludzie aż tak się boją tej mechaniki? Nie jest aż taka trudna… Chyba… Ulubiony system to, rzecz jasna, Cthulhu, prawda? Klimat chyba zgoła inny niż FR, które zapoczątkowało Twoją przygodę, czyż nie?
R: To nie to że boję się tej mechaniki, ja po prostu nie znam żadnej mechaniki mainstream’owego rpg :D Jakoś nigdy nie czułam potrzeby zgłębiania tych zasad :P Cthulhu kocham za wspaniale stworzoną mitologię Cthulhu, Lovecraft to autor, którego mogę wszystkim polecić. Ale w rpg nie zaczynałam ani od DD ani od Zewu, moim pierwszym systemem był Warhammer, którego jednak już w ogóle nie pamiętam :D
A: Nie chciałabyś wrócić do Młotka?
R: Może bym chciała gdybym pamiętała jak on w ogóle wyglądał :D Ale jest wiele innych systemów fantasy, które mogą spokojnie z Młotkiem konkurować. Także nie odczuwam potrzeby odświeżania swojej pamięci o Warhammerze.
A: Które systemy do nich zaliczasz?
R: Oczywiście patrzę na świat, nie mechanikę. I jest to właśnie DD, ze świetnymi światami jak Forgotten czy Dragonlance, a także stare dobre Śródziemie. Szkoda, że jest to tak mało popularny system, mistrz Tolkien byłby smutny :D Poza tym zawsze można zrobić swój własny świat na potrzeby sesji ;)
A: Cóż, nie każdy potrafi… Stworzyć naprawdę dobry świat to kawał roboty podparty umiejętnościami. Tworzyłaś już światy?
R: Hmm, miałam raczej na myśli to, co robi się czasem grając w Independent RPG. Siada kilku graczy, gra daje im mechanikę, a świat mogą sobie dostosować. Wtedy każdy z graczy rzuca kilka pomysłów i szybko powstaje ogólny zarys. A w czasie gry dodawane są do tego szczegóły. W ten sposób można stworzyć naprawdę świetny świat, i właśnie takie zdarzało mi się tworzyć.
A: Czasem trzeba jednak stworzyć samemu wszystko. Sądzisz, że dałabyś radę? ;)
R: Wątpię. ‚Słomiany zapał’ to moje drugie imię.
A: Moje drugie to Adam, ale nasze matki chyba się znały, bo któreś tam moje imię brzmi tak samo :P A może pochwalisz się swoim bractwem?
R: Hehe, co tu się dużo chwalić :D Należę od pół roku do Bractwa Rycerskiego Komturii Grudziądzkiej. Zajmujemy się odtwarzaniem okresu okołogrunwaldzkiego. Brzmi groźnie, ale to przede wszystkim świetna zabawa i… mnóstwo kasy w to włożone. Na szczęście czasem nam płacą, albo chociaż zwracają dojazd na turnieje. Jak ktoś może się zapisać do bractwa – polecam, to dobrze spożytkowany czas i pieniądze. I dużo wyjazdów w wakacje ;)
A: Ale nie jesteś niewiastą wymachującą mieczem, niczym Joanna D’Arc?
R: Na razie nie, choć zdarzają się i takie przypadki. Zbyt dużo pieniędzy musiałabym zainwestować w uzbrojenie. Ale na dniach kupuję sobie łuk, łuczniczki są zdecydowanie częstszym zjawiskiem :)
A: Właśnie dlatego powinnaś mieć miecz. Zawsze byłaś w mojej opinii osobą, która nie poddaje się stereotypom. Jak jest w rzeczywistości?
R: O kurcze :D Ciężko oceniać samego siebie. Ale uważam że jestem „inna” niż przeciętna dziewczyna i jest mi z tym cholernie dobrze. Wynika to pewnie z powodu mojego wychowania, gdyż dorastałam otoczona kuzynami i bratem, sami chłopacy w koło :D To i teraz otaczam się chłopakami – czy to w rpg (bo jednak tu więcej panów) czy w bractwie (tu też głównie panowie). Jeśli ktoś uważa zrobienie czegoś za dziwne, pewnie ja to zrobię, dla samej satysfakcji tego czynu :D
A: Ale nie uważają Ciebie za „chłopczycę”?
R: Neeee, na szczęście nie wyglądam jak chłopak :D I lubię komedie romantyczne :P Ale to dobrze móc swobodnie rozmawiać o np. mieczach z facetami a o modzie z kobietami :D Taka wielowymiarowość :P
A: Na usta ciśnie mi się jedno pytanie, ale postawiłoby moją osobę w dość specyficznym świetle, więc wolę się powstrzymać :D Żeby jednak nie kusiło Cię, by spytać, co chciałem powiedzieć, moje tryby myślowe stworzyły nowe pytanie: skąd inicjatywa założenia bloga?
R: Pytaj pytaj Ave, ja nie uchylam się przed odpowiedziami :P Jeśli zaś chodzi o bloga to kiedyś siedzieliśmy sobie z nonickiem na gadu i sobie tak gadu gadu :D Powiedziałam, ze fajnie byłoby zrobić coś razem, i od słowa do słowa stanęło na blogu powiązanym z Last Inn. Jeszcze tego samego dnia wzięliśmy się do roboty :D
A: Chciałem się spytać, o czym możesz rozmawiać ze mną :P Nonick wróci jeszcze do redakcji?
R: Z Tobą? O wszystkim :D Jak się człowieka poznaje osobiście, to potem tym łatwiej rozmawiać :P A co z nonickiem ciężko mi powiedzieć, możliwe że wróci, ale jakoś w to wątpię, ma inne sprawy na głowie.
A: Ha! Chwal się, że mnie znasz :D Oby jednak wrócił. Sądzę, że niektórzy czytelnicy tęsknią trochę za nim :D Co do czytelników: standardowe kilka słówek?
R: Hmmm, nie myślałam że tak ciężko coś wymyślić :D Ale tak: zapraszam już teraz na grudniowy zlot LI w Toruniu, na pewno jak co roku się odbędzie :) Zapraszam także do czytania bloga, bo kiedy patrzy się na linię statystyk gwałtownie spadającą w dół to się odechciewa :P Pozdrawiam gorąco LIczy, tych których nie znam, a jeszcze bardziej gorąco tych których poznałam i tęsknię za nimi :*
A: W Toruniu? Super! Blisko, to może uda mi się przyjechać! Dzięki wielkie za wywiad. Możesz się pochwalić teraz, że miałaś swój wkład w bloga :P
R: Hehe, dzięki również za tak miłą niespodziankę :)

***

Dziękujemy za wizytę i zapraszamy ponownie.

Aveane and Redone

Obrazek z bloga Masonierek.

Tagi: , , , , , , ,

4 Responses to “Numer 18 – Redone prawdę Ci powie! :D”

  1. trav Says:

    Redka jesteś wielka – nic więcej nie dodam, może poza tym że zombies chyba się ruszy niedługo xD

  2. fistus Says:

    Po dwudniowym powstrzymywaniu się zżarła mnie ciekawość: pisząc, że z WFRP może konkurwać FR i Dragonlace pod kątem świata, jakie jego elementy/założenia/cokolwiek ;) miałaś wtedy na myśli?
    (tylko żeby tutaj falme nie wybuchnął)

  3. Redone Says:

    Może konkurować, czyli nie że jest lepszy lub gorszy, ale na tak samo dobrym poziomie ;) We wszystkich wymienionych światach mamy ciekawie opisane rasy (w większości te same choć wiadomo że się różnią, elf elfowi nie równy), mamy jakieś ciekawe polityczne i społeczne konflikty. Po prostu mamy na tacy podany cały świat i tylko wybierać co ciekawsze miejsca. Np. z tego co coś tam wiem o WFRP Bogowie Chaosu bardzo zagrażają tamtemu światu, czyli podobnie jak w Dragonlance, bogowie tylko czekają na dobry moment by uderzyć (mam komuś bliżej Takhisis przedstawiać?). Można znaleźć powiązania między światami, można zaleźć różnice, faktem jednak jest że światy te są świetnie wymyślone i opisane.

  4. merill Says:

    Dawaj następny nr bloga Redka!!!:) Ale już!!!:)

Leave a Reply